Nasz kurs malarski dostępny teraz po polsku!https://eduj.pl/produkt/malarstwo_akrylowe_praktyka_i_teoria?ref=1ZjZm3AnLuLaye4WPrzed Państwem do obejrzenia lek

fot. Free Imax/kolaż Możesz idealnie pomalować oczy - tak, jakby zrobił to zawodowy makijażysta. Wystarczy poznać najważniejsze trendy sezonu i wymieszać je z klasyką, która zawsze się sprawdza. Pamiętajcie, makijaż oczu dobieracie nie tylko do koloru tęczówki, ale również do tego jak są osadzone oraz do koloru włosów i karnacji. Jak malować oczy? zacznij od nałożenia bazy - dzięki niej z łatwością nałożysz cienie, a do tego przedłużysz ich trwałość nie nakładaj na powieki i pod oczy podkładu - zamień go na korektor, który ma lżejszą formułę przed nakładaniem jakichkolwiek kolorowych cieni pokryj całą powiekę matowym, beżowym cieniem - wyrównasz w ten sposób ich koloryt w tym sezonie polecamy rozświetlające cienie i czarną kreskę - duet idealny! W naszej galerii znajdziecie makijaż nude, smoky eyes, ten z kolorowymi cieniami do powiek, mocną czarną kreską i porządnie wytuszowanymi rzęsami. Zobaczcie koniecznie jak modnie malować oczy!Na podstawie artykułu w magazynie Uroda Więcej o makijażu:

Spirytusem, zmywaczem do paznokci , Amolem ( bo na bazie spirytusu) itp. Zbyt silny rozpuszczalnik faktycznie może rozpuścić , ale taki ' pośredni ' niekoniecznie . Niestety w tej kwestii nie doradzę , bo nie znam się na chemikaliach . Najlepiej jakbyś zapytała jakąś chemiczkę ( np. z gimnazjum ) albo napisała do jakiejś w internecie .
Wyszywanie oczu lalkom stało się ostatnio moją małą obsesją ;). Niżej na zdjęciach możecie zobaczyć moją głowę treningową, na której uczyłam się różnych sposobów wyszywania oczu. Jako projektantka chcę nie tylko, żeby lalka świetnie wyglądała, ale żeby te oczy były takie, żeby Wam było łatwo je wyszyć. Dlatego przygotowałam dla Was dwa tutoriale – pierwszy dzisiaj, a kolejny w następnym wpisie. Ten pierwszy sposób jest bardzo prosty (a efektowny, jedno przeszycie “białej plamki” dosłownie ożywia całą buźkę), a dosyć rzadko spotykany, mam nadzieję, że Wam się przyda! W kolejnym wpisie zobaczycie, jak wyszyć takie oczy: Poniżej moje dwie ostatnie lalki – Agatka i modelka, która jest jeszcze w testach, ale już teraz mi się bardzo podoba i nie mogę się doczekać, aż będziecie ją mogli robić :) Na koniec chciałam Wam tylko dać znać, że dzisiaj wszystkie wzory w moim sklepie są w promocji za 10 zł!
Pierwszym krokiem jest przygotowanie rysunku. Wybierz, czy chcesz rysować oczy anime, które są otwarte, czy zamknięte. Wybierz kolor dla oczu i zacznij rysować koła lub owalne kształty, które będą służyć jako podstawa dla oczu. Musisz upewnić się, że kształty są wystarczająco duże, aby uzyskać naturalny kształt oczu.
Kilka praktycznych wskazówek, które pomogą ci zrobić bezbłędny make up. Dzisiaj spróbujemy podpowiedzieć Ci, jak się malować, aby uwydatnić piękno swoich oczu. Dzięki naszym wskazówkom samodzielnie w domu wykonasz profesjonalny make up. Od tej pory wizyty u stylistki czy wizażystki staną się zupełnie zbędne... Oto kilka sprawdzonych technik, które pomogą Ci uzyskać wymarzony efekt: 1. Spojrzenie pod lupą Nie jesteś pewna, jaki makijaż oczu najbardziej pasowałby do twojej urody? Zanim zabierzesz się za eksperymentowanie z kosmetykami, najpierw weź do ręki lusterko i dokładnie przyjrzyj się swojemu spojrzeniu. Zwróć przede wszystkim uwagę na kształt swojego oka (Może być okrągłe bądź wąskie i podłużne). Sprawdź odległość między oczami (Są blisko osadzone czy raczej szeroko). Przyjrzyj się powiekom (Czy, gdy otwierasz oko, możesz w ogóle je dostrzec? A może są zupełnie niewidoczne). Na koniec precyzyjnie określ kolor tęczówki (Pamiętaj, że barwy niebieska, zielona i brązowa mają wiele różnych odcieni). 6. Jak wyczarować nieziemsko długie rzęsy? Wizażyści są zgodni - długie, gęste rzęsy dodają klasy i odmładzają. Jeśli jednak nie wiesz, jak dbać o oprawę oka, koniecznie zobacz, jak domowymi sposobami osiągnąć efekt powłóczystego spojrzenia. To naprawdę proste! Po pierwsze: Wybierając tusz do rzęs, zwróć uwagę na wygląd szczoteczki. Włoski ułożone spiralnie ułatwią równomierne rozprowadzenie tuszu i perfekcyjne rozdzielenie rzęs. Szczoteczki w kształcie grzybka mocno pogrubią, wygięte w łuk - podkręcą, a stożkowate idealnie umalują włoski w kącikach oczu. Po drugie: Rzadkie rzęsy maluj tuszem w odcieniu szarym lub fioletowym, najlepiej z perłowym połyskiem. Dodatkowo, pomiędzy włoskami, zaznacz eyelinerem małe kropeczki – dzięki temu rzęsy wydadzą się grubsze i mocniejsze. 2. Niezbędne kosmetyki Aby wykonać profesjonalny make up, wcale nie trzeba posiadać mnóstwa przeróżnych akcesoriów. Warto zaopatrzyć się przede wszystkim w dobry korektor pod oczy (najlepiej, żeby był o ton jaśniejszy od podkładu), sypki puder, podstawową paletę cieni w kamieniu zawierającą zarówno jasne, jak i ciemniejsze kolory, kredkę do oczu, tusz do rzęs oraz dobry pędzelek. Wielbicielkom nieziemsko długich rzęs przyda się również zalotka. 3. Profesjonalny retusz Jak zniwelować cienie pod oczami? Jeśli podkówki są sine, sięgaj po beżowe korektory, jeśli brązowe – po żółte. Pamiętaj, aby nie wybierać zbyt jasnych odcieni – uwypuklą szary obrzęk. Płynny korektor mieszaj z podkładem (dzięki temu nie będzie się za bardzo rzucał w oczy), a ten w sztyfcie precyzyjnie wklepuj w skórę. Jak zamaskować blizny, przebarwienia czy wypryski? Wybierz gęsty, kremowy korektor, najlepiej w sztyfcie – jest najlepszy w przypadku tuszowania tego typu defektów. 4. Zabawa z kolorami Nakładając cienie, staraj się unikać kolorów, które naturalnie występują na twojej twarzy. Zamiast tego postaw na barwy kontrastujące. Najlepiej również, abyś miała pod ręką trzy odcienie tego samego koloru. Zacznij od najjaśniejszego z nich i nanieś go na całą powiekę aż po łuk brwiowy. Następnie nałóż na powiekę odcień pośredni i na samym końcu kolor najciemniejszy (w zagłębieniu powieki). Pamiętaj! Z dobieraniem cieni do powiek jest jak ze szminką do ust. Najlepiej ćwiczyć przed lustrem różne kolorystyczne warianty i wybierać te, w których po prostu czujemy się najlepiej. A co zrobić, jeżeli boimy się eksperymentować? Można zdecydować się na tzw. bezpieczne odcienie. Dla wszystkich kolorów oczu odpowiedni będzie chociażby makijaż w stylu smoky eyes (czarna lub granatowa baza z jasnymi cieniami w górnej części oka), a na wyjątkowe okazje srebrzyste oraz złote cienie. 5. Kredka do zadań specjalnych Każda kobieta powinna mieć w swojej kosmetyczce klasyczną czarną lub ciemnoszarą kredkę do oczu, dzięki której będzie mogła odpowiednio skorygować bądź uwydatnić pewne elementy swojej urody. I tak, aby nadać dużym okrągłym oczom ładniejszy kształt, warto poprowadzić kreskę nieco poza zewnętrzny kącik oczu. Jeśli powieki opadają w dół należy pociągnąć kreskę lekko w górę. W przypadku blisko osadzonych oczu, trzeba zacząć malować kreskę mniej więcej od połowy powieki w kierunku zewnętrznego kącika. A co z kolorowymi konturówkami do oczu? To świetny pomysł na wielkie wyjście! Warto jednak dobrze dopasować je do barwy naszej tęczówki: Na zielonych oczach świetnie sprawdzą się kredki w odcieniach fioletu i brązu. Do niebieskich tęczówek pasować będą wszystkie odcienie szarości, a paniom o brązowych oczach do gustu przypadną wszelkie odmiany zieleni. Po trzecie: Ekstremalne pogrubienie rzęs zapewni ci nałożenie na nie odrobiny sypkiego pudru pomiędzy kolejnymi warstwami tuszu. Po czwarte: Zalotkę mechaniczną przed użyciem podgrzej lekko ciepłym powietrzem z suszarki (najwyżej przez kilka sekund). 7. Zadbaj o brwi Pamiętaj, że oczy to nie tylko rzęsy i powieki, ale również brwi. Ładnie podkreślone wyeksponują kolor tęczówki i odciągną uwagę od drobnych mankamentów urody. O tym jak, poskromić niesforne brwi, przeczytasz tutaj. Alicja Piechowicz Zobacz także: Faceci chcą, by ich dziewczyna nosiła makijaż 24 h/dobę! WSTYDZĄ się nas w wersji saute? Panowie wreszcie zdradzili, co tak naprawdę myślą o naszym wyglądzie. Od przeciętnej dziewczyny do piękności: Jak długo trwa zrobienie się na BÓSTWO? Sprawdź, czy spędzasz przed lustrem tyle samo czasu co koleżanki. Ta strona używa plików cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie. Więcej szczegółów w naszej Polityce Cookies. Nie pokazuj więcej tego powiadomienia
Farby, kubeczek na wodę i podstawka do mieszania barw. Najlepiej na początek zamówić farby akwarelowe rozpuszczające się w wodzie. Malowanie farbami olejnymi wymaga użycia rozcieńczalników, ich użycie utrudnia też ewentualny retusz popełnionych błędów. Możesz zacząć od podstawowego zestawu kilku lub kilkunastu kolorów.
– Sfotografowałam kobietę, której synek żył tylko 18 dni. (…) Lalka wykonana przez Basię, która wyglądała jak jej dziecko, dała namiastkę utraconego macierzyństwa. Mogła iść z nią do sklepu, kupić ciuszki, nosić na rękach, przewijać. W chwili, gdy portretowałam tę kobietę, śpiewała lalce-synkowi kołysankę. Byłyśmy razem na cmentarzu odwiedzić jej zmarłe dziecko. Powiedziała mi, że lalka uchroniła ją od samobójstwa – mówi Karolina Jonderko, fotografka. Za swój dokumentalny projekt „Reborn” otrzymała II nagrodę w kategorii „Long-Term Projects” w prestiżowym konkursie World Press Photo 2021. Nina Harbuz: Jakie to uczucie: trzymać na rękach lalkę reborn? Basia Smolińska, rebornerka, czyli twórczyni lalek reborn: Błogie, niczym po zjedzeniu kawałka mlecznej czekolady. Czuję, jak się uspokajam. Podobne uczucie można mieć trzymając w ramionach prawdziwe niemowlę. Lalki reborn ważą tyle, co malutkie dzieci, też są wiotkie, „lejące”, opada im główka, którą trzeba podtrzymać. Mogą sprawiać, że wydzielają się endorfiny. Karolina Jonderko, fotografka, laureatka tegorocznego World Press Photo za projekt „Reborn”: Pierwszy raz zobaczyłam lalki reborn w filmie dokumentalnym „My Fake Baby”. Zafascynowało mnie, jak przedmiot może być łudząco podobny do dziecka. Niedługo później pojechałam na targi lalek reborn w Wielkiej Brytanii i tam po raz pierwszy trzymałam lalkę na rękach. W tym samym czasie moja siostra urodziła drugie dziecko i przyznam, że gdy brałam siostrzenicę na ręce, różnica była naprawdę niewielka. Lalki miały ciężar i zapach prawdziwego niemowlaka. Wyzwalały we mnie szczególny rodzaj łagodności, jaką się ma wobec dzieci – nie byłam w stanie chwycić lalki za nóżkę, rzucić nią, nerwowo przy niej reagować czy skrzywdzić jej. Wydawało mi się to niesamowite, jak przedmiot może na nas oddziaływać. Reborn / Karolina Jonderko / World Press Photo Jak opowiadają kobiety we wspomnianym przez ciebie filmie „My Fake Baby”, lalki reborn mogą mieć działanie terapeutyczne. Karolina: Tak i chyba właśnie ten aspekt najbardziej mnie zafascynował w lalkach reborn. Film obejrzałam w 2012 roku, czyli trzy lata przed rozpoczęciem projektu fotograficznego „Reborn”. W tamtym czasie zrobiłam serię zdjęć „Autoportret z matką”. Sfotografowałam się w ubraniach mojej zmarłej mamy i w ten sposób domykałam żałobę po niej. Kolejnym przedsięwzięciem byli „Zaginieni”. Uwieczniłam na zdjęciach puste pokoje zaginionych osób. Ich bliscy nic w nich nie zmieniają, odkurzają je regularnie i dzięki temu podtrzymują więź z nieobecnymi. Lalki reborn służyły często za wsparcie kobietom po poronieniu, stracie dziecka lub tym, które w ogóle nie mogły zajść w ciążę. Pomyślałam, że to wpisuje się w moją opowieść o doświadczaniu różnych strat w życiu. Basia: Spotkałam się z opiniami osób po stracie, którym lalki reborn bardzo pomogły przetrwać najtrudniejszy czas. Ale są też głosy kobiet, które mówią, że lalka jeszcze bardziej pogrążyłaby je w rozpaczy. Więc taki przedmiot nie jest dla każdego. Dla niektórych osób lepsze będzie wsparcie psychoterapeuty i co ciekawe, zauważyłam, że podejście samych terapeutów do lalek reborn zmienia się. Od sceptycyzmu kierują się w stronę uznania, że może być to narzędzie terapeutyczne, wspierające proces psychoterapii. Znam wiele dziewczyn z grupy Reborn, które nawet zabierają swojej lalki do gabinetu. Traktują je jak lalki czy bardziej jak niemowlaki? Karolina: Bardzo pilnowałam, żeby bohaterki mojego projektu fotograficznego wiedziały, że lalka to lalka i miały jasność, jaką potrzebę zaspokaja im ten przedmiot. Nie byłabym w stanie fotografować osoby, która traktowałaby lalkę jak prawdziwe dziecko. Czułabym wtedy, że wykorzystuję osobę dla super fotki, uwieczniając np. kobietę, która wyciąga piersi do lalki. Basia Smolińska Kilka razy zdarzyło się, że miałam namalować lalce twarz zmarłego noworodka. Dostawałam zdjęcie, na podstawie którego miałam ją odwzorować. Kiedy reborn ma wyglądać identycznie jak zmarłe dziecko, proces tworzenia lalki jest bardziej skomplikowany i koszty są ogromne Basia: Na palcach jednej ręki mogę policzyć osoby, którym zacierała się rzeczywistość i które traktują lalki jak niemowlaki. Nie mogą mieć dzieci, a może chciałyby uwierzyć, że lalka to prawdziwe niemowlę. Pozostałe klientki wiedzą że reborn to lalka. Owszem, traktują ją z szacunkiem i delikatnością, jakby podchodziły do prawdziwego dziecka, ale wynika to ze świadomości, że reborn to ręcznie robiony przedmiot, bardzo delikatny, który łatwo może zostać zniszczony. Nie przewijają jej co chwila, nie udają że karmią, chyba że do zdjęcia. Nie zajmują się lalką 24 h na dobę, a takiej opieki wymagałoby prawdziwe dziecko. Niemniej, lubią je przebierać, wychodzić z nimi na spacery. Karolina: Kasia, jedna z moich bohaterek, matka czwórki dzieci, kupiła sobie lalkę reborn, gdy poroniła ciążę. Wyszła ze szpitala z pustymi rękami i czuła z tego powodu fizyczny ból. Psychiczne cierpienie to jedno, ale ta pustka w rękach, po tym, gdy miało się przez kilka miesięcy dziecko w brzuchu, również jest trudna do wytrzymania. Lalka przywróciła jej ciężar, który powinna czuć w rękach świeżo upieczona mama. Wieczorami, gdy Kasia wykąpie i położy spać czwórkę dzieci, zajmuje się lalką. Smaruje ją oliwką, czesze ją, zabiera ją wszędzie ze sobą, traktując jak członka rodziny. Jak reaguje otoczenie na obecność lalki w rodzinie i w przestrzeni publicznej? Basia: Emocje bywają skrajne. Niektórzy podchodzą do nich z mieszanką zdziwienia i zachwytu, chcą się dowiedzieć, jak najwięcej o samej lalce – z czego jest wykonana, jak to możliwe, że do złudzenia przypomina niemowlę. Są jednak osoby, które reagują lękiem. Reborn / Karolina Jonderko / World Press Photo Karolina: W latach siedemdziesiątych japoński inżynier Masahiro Mori przeprowadził eksperyment na robotach i okazało się, że dopóki robot wyglądał jak maszyna, nie wzbudzał w ludziach lęku. Z chwilą, gdy dostał ludzkie ciało i twarz, zaczynał wzbudzać niepokój. Wszystko, co wygląda jak my, ale nami nie jest, powoduje lęk. To samo tyczy się lalek. Spędzając czas z dziewczynami, które fotografowałam, częściej jednak dostrzegałam w ludziach zafascynowanie niż strach. Podchodzili do wózków, pytali ile dziecko ma miesięcy, jak się nazywa. Dziewczyny nie zawsze wyprowadzały przechodniów z błędu. Czasem podawały wiek i imię. Pamiętam starszą panią, którą spotkałyśmy, wychodząc ze sklepu w Oleśnicy. Podeszła zachwycona. Wtedy powiedziałyśmy jej, że to tylko lalka. W oczach kobiety pojawiły się łzy i powiedziała bardzo przejmujące zdanie: przynajmniej nigdy wam nie umrze. I odeszła. Prawdopodobnie kiedyś straciła dziecko. Bardzo mnie to wzruszyło. Zdarza się, że ktoś zamawia lalkę, która ma wyglądać jak zmarłe dziecko? Basia: Kilka razy zdarzyło się, że miałam namalować lalce twarz zmarłego noworodka. Dostawałam zdjęcie, na podstawie którego miałam ją odwzorować. Kiedy reborn ma wyglądać identycznie jak zmarłe dziecko, proces tworzenia lalki jest bardziej skomplikowany i koszty są ogromne. Najpierw rzeźbiarka musi wykonać model o dokładnych rysach twarzy i układzie rączek i nóżek nieżyjącego dziecka. Na tej podstawie tworzy się odlew, który rebornerka, czyli taka osoba jak ja, maluje ciało, buzię, wszczepia włosy, brwi, rzęsy. Karolina: Sfotografowałam kobietę, której synek żył tylko 18 dni. Był wcześniakiem poczętym z in vitro. To była jej i męża kolejna próba zajścia w ciążę. Po tej stracie dowiedziała się, że już nigdy nie będzie mogła mieć dzieci i to była dla niej tragedia. Lalka wykonana przez Basię, która wyglądała jak jej dziecko, dała namiastkę utraconego macierzyństwa. Mogła iść z nią do sklepu, kupić ciuszki, nosić na rękach, przewijać. W chwili, gdy portretowałam tę kobietę, śpiewała lalce-synkowi kołysankę. Byłyśmy razem na cmentarzu, odwiedzić jej zmarłe dziecko. Powiedziała mi, że lalka uchroniła ją od samobójstwa. Niedawno zrobiła sobie tatuaż z inicjałami syna i datą jego śmierci. Karolina Jonderko Kasia, jedna z moich bohaterek, matka czwórki dzieci, kupiła sobie lalkę reborn, gdy poroniła ciążę. Wyszła ze szpitala z pustymi rękami i czuła z tego powodu fizyczny ból. Psychiczne cierpienie to jedno, ale ta pustka w rękach, po tym, gdy miało się przez kilka miesięcy dziecko w brzuchu, też jest trudna do wytrzymania. Lalka przywróciła jej ciężar, który powinna czuć w rękach świeżo upieczona mama Basia: Dla mnie to również była najbardziej poruszająca historia. Pamiętam moje rozmowy z nią o zamówieniu lalki. Jej mąż się nie zgadzał, ona sama też miała wiele wątpliwości, zastanawiała się, czy nie zwariowała. Złożyła jednak zamówienie i zapłaciła za nie. Pamiętam, że szłam z zapakowaną przesyłką na pocztę, kiedy do mnie zadzwoniła i powiedziała, żebym jej nie wysyłała lalki, że rezygnuje. Wysłuchałam jej obaw i zaproponowałam, że nadam paczkę, a ona ją zwróci, jeśli tylko poczuje się niekomfortowo po jej odpakowaniu. Zgodziła się i okazało się, że to była najlepsza decyzja, jaką mogła podjąć. Dla mnie to była największa zawodowa nagroda, że mogłam jej zrobić tę lalkę, bo widziałam jak bardzo jej pomogła. Kupiła ode mnie jeszcze dwie, również wcześniaki. Jedna z nich była bardzo podobna do dziewczynki, która leżała tak jak jej synek w inkubatorze. Dała lalce imię na jej cześć. Drugą reborn wybrała ze względu na podobieństwo koloru skóry do tego, jaki miał jej chłopiec. Był bardzo mały i czerwony. Rok po stracie dziecka sprzedała wszystkie lalki i zdecydowała się wraz z mężem na adopcję. Cały czas mówimy o kobietach. Zastanawiam się czy mężczyźni też kupują lalki reborn? Basia: Mnie się jeszcze nie zdarzyło, żeby któryś kupił lalkę dla siebie. Zdarza się, że zamawiają dla żon albo córek na komunię. Są dość oszczędni w słowach, więc zwykle nie mówią w jakim celu ją wybierają i wręcz zastrzegają, że na lalkach się nie znają. Dopiero później, gdy nawiązuję kontakt z ich żonami okazuje się, że w ten sposób chcieli okazać im wsparcie po starcie dziecka albo w sytuacji, gdy zajście w ciążę okazywało się być bardzo trudne, co zdarza się coraz częściej. Karolina: Ja przeprowadziłam wiele eksperymentów na moich męskich przyjaciołach. Mam swoją lalkę reborn – Zenka, którego dostałam w prezencie od Basi i sprawdzałam, jak koledzy będą na niego reagować. W pierwszym momencie, biorąc go na ręce, zwykle okazywali zdziwienie, ale po chwili, gdy skupialiśmy się na rozmowie i zapominali, że trzymają go na rękach, przekładali sobie lalkę przez ramię i bezwiednie zaczynali nią kołysać niczym niemowlakiem. Pytałam ich wtedy, czy mają świadomość tego, co właśnie robią i wtedy reagowali lekką paniką. W Wielkiej Brytanii na targach lalek reborn spotkałam mężczyznę, który miał dwie, na oko 6-letnie lalki. Przyznam, że trochę się wystraszyłam, ale znajoma, która dobrze go zna zasugerowała, żebym nie kierowała się uprzedzeniami czy stereotypami, tylko z nim porozmawiała chwilę. Okazało się, że odeszła od niego żona, z którą planowali dzieci. Ten mężczyzna miał ogromną potrzebę zostać ojcem, ale adopcja przez samotnego mężczyznę jest niemal niemożliwa. Stąd zdecydował się kupić lalki i troszczyć o nie, żeby w ten sposób doświadczyć namiastki rodzicielstwa. A wam, co daje obcowanie z lalkami Reborn? Basia: Ja mam zdiagnozowane zaburzenia nerwicowe, więc lalki bardzo mnie uspokajają, wyciszają i odprężają. Samo ich malowanie i zajmowanie się nimi działa na mnie kojąco, odciąga od codziennych problemów i napięć emocjonalnych. Dla mnie mają wartość terapeutyczną. Karolina: Lalka mnie fascynuje i uważam ją za świetny przedmiot terapeutyczny. Mam za sobą liczne straty. W mojej rodzinie zmarło siedem osób, przeszłam przez depresję. Gdy robiłam projekt o mamie i zakładałam jej ubrania, ktoś mógłby mnie ocenić i powiedzieć, że jestem wariatką, skoro fotografuję się w rzeczach umarłej. A mi to pomogło godzić się z jej śmiercią. Przebywanie z dziewczynami, które używają lalki do godzenia się z własną stratą mocno we mnie rezonuje. To, co nas różni to środek do łagodzenia bólu – one mają lalki, ja miałam ciuchy. Dla kogoś innego będzie to wycieranie kurzy w opuszczonym pokoju. Każda i każdy z nas ma swoje straty i traumy. Nie czuję się wtedy sama. KIOP, czyli Krótka Instrukcja Obsługi Poronienia W Hello Zdrowie wiemy, że temat poronienia jest dla wielu osób trudny, ale istnieje i trzeba o nim mówić. Właśnie dlatego kilka miesięcy temu stworzyliśmy KIOP, czyli Krótką Instrukcję Obsługi Poronienia. Instrukcja została stworzona z myślą, by wspierać kobiety, które doświadczyły poronienia, ich partnerów oraz wszystkich tych, którzy zastanawiają się, jak wspomagać osoby, które znalazły się w takiej sytuacji. Czy tą osobą jest przyjaciółka, brat, żona, pacjentka czy kolega z pracy. Instrukcję stworzyliśmy razem z kobietami, które doświadczyły poronienia, ich partnerami i bliskimi, fundacjami i stowarzyszeniami, które zajmują się tym tematem w Polsce, oraz specjalistami – lekarzami i lekarkami specjalizującymi się w ginekologii i położnictwie, położnymi, prawniczkami, psychologami i psychoterapeutami. Tematy związane z poczęciem i ciążą są często kontrowersyjne i pojmowane bardzo różnie, zależnie od światopoglądu. Niektóre kobiety wolą używać sformułowania utrata ciąży lub utrata dziecka, niż poronienie. Pisząc Instrukcję postanowiliśmy stosować te sformułowania zamiennie. Chcemy skupić się na tym, co nas łączy, nie dzieli, a różnice między nami – uszanować. Niezależnie od tego, czy było to poronienie na wcześniejszym czy późniejszym etapie ciąży, masz prawo myśleć o swoim doświadczeniu na własny sposób i przeżywać je zgodnie ze sobą i swoimi wartościami. Ten poradnik jest dla każdej i każdego z Was, którzy szukają wsparcia w swojej sytuacji. Instrukcję bezpłatnie możesz pobrać TUTAJ. Zobacz także
\n \njak namalować oczy lalce
Jak namalować prostą kreskę? Foto: Forum/materiały promocyjne / Fakt_redakcja_zrodlo Mamy dwa podstawowe rodzaje kreski: modelującą, prostą oraz francuską, lekko wywiniętą ku górze.
Witam serdecznie nowych obserwatorów i mam nadzieję,że znajdziecie tutaj coś ciekawego;) Lalka z pończoch i waty Wystarczy kawałek waty i igły z nitką,aby wyczarować taką lalę;) Wkłuwanie igły w odpowiednie miejsce to klucz do sukcesu Chciałabym spróbować,ale obawiam się,że moje zdolności są niewystarczające;) Pozdrawiam serdecznie
Krok 1 - Szkic. Rysowanie oczu za pomocą ołówka dla początkujących rozpoczyna się od rysowania konturu. Musimy przedstawić minimalne szczegóły, ale w taki sposób, który był widoczny kształt oka źrenica, tęczówka i główne światło. Ważne jest, aby unikać głębokich konturów tłuszczu, wtedy trudno jest się ich pozbyć.

Okulary przeciwsłoneczne to nie tylko atrakcyjny element stylizacji, ale przede wszystkim niezbędna ochrona wzroku. Okulary przeciwsłoneczne to nie tylko atrakcyjny element stylizacji, ale przede wszystkim niezbędna ochrona wzroku. Kolor szkieł ma znaczenie Warto wiedzieć, że najatrakcyjniejsze wizualnie okulary z barwionym na czarno szkłami nie zawsze są najlepszym rozwiązaniem. To właśnie czerń sprawia, że źrenica oka rozszerza się tak bardzo, że do oka wpada znacznie więcej promieni UV, niż gdyby nasze okulary miały szkła wybarwione na brązowo, szaro czy zielono. Bursztynowy brąz najlepiej zatrzymuje światło niebieskie, odpowiedzialne za najintensywniejsze odczucie olśnienia. Olśnienie jest stanem, w którym człowiek odczuwa wyraźną niewygodę widzenia lub jego zdolność rozpoznawania szczegółów jest zmniejszona. Tafla wody może odbijać nawet 85-95% promieni UV, podobnie jak połać śniegu. Olśnienie doznane za pośrednictwem obu źródeł odbicia światła możne skutkować nawet uszkodzeniem siatkówki czy rogówki! Najtrudniejsze dla naszych oczu są godziny 14-15. Wczesny poranek i tzw. złota godzina to zupełnie inne, łagodne światło. Z kolei okulary ze szkłami szarymi lub zielonymi ułatwiają prawidłową ocenę odległości, te ze szkłami żółtymi i pomarańczowymi poprawiają kontrast widzenia w pochmurny dzień, ale także tuż po zmierzchu. Odpowiednio dobrane okulary przeciwsłoneczne, czyli okulary z dobrym filtrem, chronią przed nadmiernym przedostawaniem się promieni UV w głąb oka, a tym samym chronią przed powstawaniem chorób oczu takich jak popularne zapalenie spojówek, ale także o wiele poważniejszych, jak skrzydlik, degeneracja plamki żółtej czy czerniak. Okulary z filtrem UV 4 przepuszczają zaledwie 3 do 8 procent światła – te zaleca się osobom latem uprawiającym sporty wodne, a zimą – wybierającym się w wysokie zaśnieżone góryOkulary z filtrem UV 3 to przepuszczalność wynosząca nie więcej niż 18 procent – te zaleca się wszystkim osobom dbającym o swoje oczy na co dzieńOkulary z filtrem polaryzacyjnym ograniczają ryzyko oślepienia, które jest szczególnie niebezpieczne między innymi podczas prowadzenia pojazdów czy uprawiania sportów Uważaj na soczewki kontaktowe! Osoby noszące soczewki kontaktowe powinny latem ze szczególną skrupulatnością przestrzegać zasad higieny i często nawilżać oczy specjalnymi kroplami z hialuronianem sodu, tzw. sztucznymi łzami. Podczas upałów, na plaży, łatwo o zatarcie oka, o dostanie się pod soczewkę drobinek piasku czy kremu do opalania. Uszkodzona soczewka nie nadaje się do użytku, może skaleczyć delikatną śluzówkę oka. Także podczas pływania niezbędne będą okulary pływackie, zapobiegające wypłukaniu soczewek kontaktowych oraz podrażnieniu oczy przez morską sól albo basenowy chlor. Jedz na zdrowie Latem warto sięgać po naturalne źródła luteiny i zeaksantyny – karotenoidów, które znajdują się siatkówce oka i chronią jej naczynia włosowate. Karotenoidy te chronią także plamkę żółtą: pochłaniają nadmiar promieni słonecznych, nazywane są więc naturalnym filtrem oczu. Znajdziemy je we wszystkich ciemnozielonych warzywach oraz żółtkach jaj. Oczom służą też warzywa i owoce zawierające witaminy C (cytrusy, natka pietruszki, brokuły, kapusta kiszona) i E (orzechy, awokado). Dowiedziono też, że kwasy omega-3 zawarte w rybach takich jak makrela, łosoś i sardynki, pozytywnie wpływają na komórki nerwowe w siatkówce oka – jeśli więc spędzamy lato nad morzem, uwzględnijmy je w swojej diecie. Dr Victor Derhartunian od 2012 roku z sukcesem prowadzi własną klinikę EyeLaser we Wiedniu (Austria), zaś od 2016 roku – Centrum Chirurgii Laserowej w Zurychu (Szwajcaria). Obie te placówki należą do wysoko ocenianych przez Pacjentów klinik w tej części Europy, a wszystko to dzięki umiejętnemu wykorzystaniu innowacyjnych technologii i zastosowaniu absolutnie wysokich standardów w pracy z Pacjentami. Zapisz się na niezobowiązująca wizytę i konsultację, na której dowiesz się, jak możemy poprawić Twój wzrok.

er95J.
  • b6j38thqgf.pages.dev/221
  • b6j38thqgf.pages.dev/304
  • b6j38thqgf.pages.dev/320
  • b6j38thqgf.pages.dev/220
  • b6j38thqgf.pages.dev/383
  • b6j38thqgf.pages.dev/259
  • b6j38thqgf.pages.dev/321
  • b6j38thqgf.pages.dev/326
  • b6j38thqgf.pages.dev/287
  • jak namalować oczy lalce