Life, 1987) – serial animowany z serii "Było sobie…". produkcji francuskiej wyprodukowany w roku 1987 dla France 3. Nadawany w 26 odcinkach po 25 minut. Twórcą serialu jest Albert Barillé. W Polsce serial był udostępniany od kwietnia 2006 roku jako dodatek do różnych dzienników, a także emitowany z dubbingiem w TVP1 (od 11
Przypomnijmy sobie piosenki, które 20 lat temu znał na pamięć każdy dzieciak. Lata 90. XX wieku wciąż w modzie. Nostalgia za kolorową dekadą jest tak silna, że możemy się wręcz poczuć jak w tamtych czasach – w telewizji triumfy święci „Twin Peaks”, największą gwiazdą rocka na świecie nadal jest Dave Grohl (tym razem w Foo Fighters), miłośnicy gier mogą zagrać na konsoli Nintendo w „Mario” i „Pac-Mana” a w sklepach kupić możemy gumę za latami 90. nie omija też klasycznych seriali animowanych z tamtych czasów. Niedawno ogłoszono, że zupełnie nowych wersji doczekają się tak popularne tytuły, jak „Kleszcz” i „Muminki”. Wydaje nam się, że wśród ich widzów dominować będą nie dzieci, ale osoby, które wychowały się na oryginałach przeszło dwie dekady dział muzyczny czeka z niecierpliwością, aż jakiś wykonawca zdecyduje się odświeżyć utwory, które towarzyszyły czołówkom kultowych animacji sprzed kilku dekad. To były przecież naprawdę świetne piosenki – dowodzi tego fakt, że choć minęło tyle lat, to wciąż pamiętamy ich każdą nutę i każde słowo najlepszych naszym zdaniem piosenek z openingów i endingów do seriali animowanych, które były emitowane w Polsce w latach 1990-1999. Od razu wrócą najpiękniejsze wspomnienia z dzieciństwa!10. „Brygada RR”Disneyowskie piosenki to klasa sama w sobie – kto nie nucił sobie „Hakuna Matata” z „Króla lwa” albo „Mam tę moc” z „Krainy lodu”? Ale i seriale Disneya charakteryzują się świetnymi utworami w czołówkach. Refren „Czi-czi-czip i dejl” nie jest może najłatwiejszy do zaśpiewania przez małoletni głos (w polskiej wersji radził sobie z nim sam Mietek Szcześniak), ale i tak motyw z „Brygady RR” rozbrzmiewał na każdym podwórku. 9. „Animaniacy”Cóż, ta piosenka miała też swoich hejterów – ADHD, jakie cechowało tytułowych bohaterów słychać było również w śpiewanych przez nie piosenkach. Ale „Animaniacy” dostarczyli wielu kultowych dziś piosenek – obok tej z czołówki w pamięć zapadła najbardziej ta, w której Jakko wymienia wszystkie państwa świata. 8. „Było sobie życie”Ta kultowa klasyczna kreskówka trafiła do Polski jeszcze w latach 80., ale emitowano ją u nas przez całą kolejną dekadę. Jej produkcję rozpoczęto we Francji 1987 roku i to słychać w mocno synthpopowej piosence w czołówce. Serial cechował się wyjątkowo długim openingiem, ale ponieważ otwierał go tak fajny utwór, chyba mało kto na to narzekał. 7. „Batman”Czasem muzyka wyraża więcej, niż tysiąc słów. Mroczne, ale dostojne orkiestrowe tło idealnie pasowało do przygód człowieka-nietoperza. 6. „Atomówki”Cukier, słodkości i różne śliczności… Tutaj dla odmiany przypominamy utwór z endingu, czyli napisów końcowych. Piosenka jest dokładnie taka, jak Atomówki – słodka, ale z pałerem. 5. „Motomyszy z Marsa”Jesteśmy pewni, że niejeden fan metalu odkrył w sobie miłość do ciężkich brzmień pod wpływem czołówki do tego serialu. 4. „Tabaluga”Choć aranżacja kawałka z openingu do przygód odważnego smoka nieco trąci myszką, to piosenka z biegiem lat nic nie straciła na przebojowości. W polskiej wersji swoim natchnionym głosem wykonywał ją ulubieniec dzieci, Jacek Wójcicki. 3.„Dragon Ball Z”W latach 90. anime docierało do Polski dziwnymi drogami, zwykle przez inne kraje Europy. Polskiego lektora słychać więc było najczęściej na tle włoskiej lub francuskiej wersji językowej. Ale miało to też swoje dobre strony – opening do „Dragon Ball” zaśpiewany po francusku brzmiał naprawdę uroczo. I utrwalił wśród polskich dzieciaków osobliwą wymowę tytułu – my nadal mówimy „DRAGON BUL”. 2. „Czarodziejka z Księżyca”Na szczęście popularne „sailorki” trafiły do nas akurat w oryginalnej wersji. Japończycy mają niezwykły talent do chwytliwych melodii, a język Kraju Kwitnącej Wiśni jest wyjątkowo śpiewny. Nie dziwi więc, że wiele anime ozdobionych było naprawdę świetnymi utworami. To bicie dzwonu wywoływało w latach 90. szybsze bicie serca milionów polskich dzieci - płci obojga! 1. „Gumisie”Zwycięzca mógł być tylko jeden. Do dzisiaj potrafimy bezbłędnie zaśpiewać całą piosenkę w wykonaniu Andrzeja Zauchy, a Wy? A Wy, jakie piosenki z kreskówek najlepiej wspominacie? Maciej Koprowicz Redaktor antyradia
Było sobie życie - Narodziny (Odcinek 2) - jedna z najpopularniejszych bajek edukacyjnych dla dzieci. Pozwala w przyjazny sposób poznać świat.
Tekst piosenki: Jakby to bylo Teskt oryginalny: zobacz tłumaczenie › Tłumaczenie: zobacz tekst oryginalny › Zawsze sobie myślę, jak by to było,Jak by to wszystko się ułożyło,Gdyby mnie na tym świecie nie było,Ludzie by mijali,Nie zauważali,Może niechcący by się przede mną chowali,Wizja tego stanu bardzo mnie dławi,Boję się, że kiedyś mnie wszystko zadławi,Żyję w swoim życiu,Tak sobie po cichu,Widzę ludzi dookoła,Widzę swego stróża anioła,Czas już przeleciał,Tak się rozleciał,Że czuję coś w środku,To nie jest w porządku,Że nie dbałeś od początku,Trochę nie bardzo da się to przewinąć,Teraz trzeba do innego portu zawinąć,Już nie tego samego,Nie tego przyziemnego,Całkiem inaczej w duszy kształtowanego,Spójrz w swoją głowę,Myśli granatowe,Myśli jałowe,Na trawie, na jawie,To nie życie przy kawie,To nie film, nie gratka,To nie Misia Puchatka, tak piękna chatka,To pustka w głowie,To pustka w mym słowie,To pustka w mej duszy,Jak bardzo mnie suszy,To pustka w głowie,To pustka w mym słowie,To pustka w mej duszy,Jak bardzo mnie suszyJak by to było,Gdyby mnie nie było,Jak by to było,Gdyby się nie wydarzyło,Co by się zmieniło,Co by się skończyło,Bo jak by to było, gdyby mnie nie byłoJak by to było,Gdyby mnie nie było,Jak by to było,Gdyby się nie wydarzyło,Co by się zmieniło,Co by się skończyło,Bo jak by to było, gdyby mnie nie byłoWe śnie się widzę,Na żywo się trudzę,Pozbierać wszystko do kupy się brzydzę,Czemu mnie nie ma,Czemu nikt nie zna mego imienia,Przeleciało jedno, marnuje się drugie,Wszystko byPoddać cię jednej, wielkiej próbie,Długiej, męczącej, ale pięknej,Świecącej jak słońce, nad tobą,Ja jestem z tobą,Niestety mnie nie widzisz,Do tego się przyczynisz,Jak się nie zawstydzisz,Chwile to trwało, gdzie się podziewało,Gdzie się to działo, jak mi zależało,Teraz mnie nie ma, teraz za późno,Teraz już całe życie przeszło na próżno,Przeszło koło głowy,Wybrało się na łowy,W głąb mojej duszy,W głąb mojej głowy,Ucieka więc gonię,Prawdę odsłonię,Bo jak by to było,Gdyby mnie nie byłoJak by to było,Gdyby mnie nie było,Jak by to było gdyby się nie wydarzyło,Co by się zmieniło,Co by się skończyło,Bo jak by to było, gdyby mnie nie byłoJak by to było,Gdyby mnie nie było,Jak by to było,Gdyby się nie wydarzyło,Co by się zmieniło,Co by się skończyło,Bo jak by to było, gdyby mnie nie byłoW oczach mam ból, w oczach mam łzy,Tak wielce, jak w mojej wielkiej,Ogromnej męce,Pytasz się mnie, ja pytam cię,Najgorsze jest to, że nikt nie zna mnie,Widzę to we śnie,Widzę to w mieście,W którym mnie nie ma,W którym się mieszczę,Przynajmniej duchowo,Przynajmniej milowo,Że też tak musiało ułożyć się pechowo,Z góry do dołu,Z dołu do góry,Zaśpiewają nam anielskie chóry,Żeby było pięknie, żeby było cicho,Niech to wszystko jedno wielkie palnie licho,Bo jak by to było,Gdyby mnie nie było,Bo po co życie moje jedno się zmyło,Bo jak by to było,Bo jak by to było,No powiedz,No powiedz,No jak by to byłoJak by to było,Gdyby mnie nie było,Jak by to było,Gdyby się nie wydarzyło,Co by się zmieniło,Co by się skończyło,Bo jak by to było, gdyby mnie nie byłoJak by to było,Gdyby mnie nie było,Jak by to było,Gdyby się nie wydarzyło,Co by się zmieniło,Co by się skończyło,Bo jak by to było, gdyby mnie nie byłoJak by to było,Gdyby mnie nie było,Jak by to było,Gdyby się nie wydarzyło,Co by się zmieniło,Co by się skończyło,Bo jak by to było, gdyby mnie nie byłoAaaaaa Brak tłumaczenia! Pobierz PDF Słuchaj na YouTube Teledysk Informacje DKA - Daniel Kaczmarczyk (ur. 28 czerwca 1981 w Knurowie) - muzyk, kompozytor hip hopowy i sportowiec, absolwent nauk politycznych i germanistyki, oraz podyplomowych w zakresie comparative politics na Uniwersytecie Stanowym Iowa w Stanach Zjednoczonych. Wychowywał się w Leszczynach. Nagrywać zaczął już w szkole podstawowej. Pozwoliło mu na to wykształcenie muzyczne jakie uzyskał po ukończeniu ogniska muzycznego i szkoły muzycznej I stopnia w Żorach. Słowa: brak danych Muzyka: brak danych Rok wydania: brak danych Płyta: brak danych Ostatnio zaśpiewali
Bylo Sobie Zycie E02 - PL - Narodziny. Shortfilms. 26:10. Było sobie życie - 03 - Strażnicy organizmu. sinpli. 26:10. Było Sobie Życie - 3 BIAŁE KRWINKI. 26:23. Było Sobie Życie - 12 UCHO.
„Było sobie życie, czyli rozważania nad niedopita szklanką” to tytuł programu z jakim odwiedził Nowy Dwór Mazowiecki poeta, kompozytor i wykonawca, założyciel Wałów Jagiellońskich, Grzegorz Bukała. W programie znalazły się „stare” przeboje artysty takie jak: Twój pierwszy elementarz, czy Grusza ,a sprawa polska, ale także nowsze dzieła: O niemocy twórczej w temacie miłości czy najnowsze jeszcze ciepłe A miało być tak pięknie. Ciekawe i mądre teksty, atrakcyjne kompozycje, wciąż mocny, charakterystyczny głos, oraz niezwykła charyzma artysty, wsparte pięknym głosem Miłki Małeckiej i akompaniamentem Artura Grudzińskiego złożyły się na niezwykle emocjonalne i ciekawe widowisko. Sprawcą recitalu Grzegorza Bukały w Nowodworskim Ośrodku Kultury był poeta, kompozytor, bard i założyciel Sceny ZAUŁEK, Wojtek Gęsicki, który zaprosił Grzegorza do udziału w zaułkowym wieczorze. Bardzo Kulturalny Wieczór ze Sceną ZAUŁEK w naszym ośrodku otworzył tradycyjnie gospodarz artystycznych spotkań Wojtek Gęsicki, który zaśpiewał dla nas kilka piosenek z najnowszej swojej płyty poświęconej twórczości Leonarda Cohena „Wspomnienie – utwory Leonarda Cohena śpiewa Wojtek Gęsicki”, wprowadzając publiczność w specyficzny dla jego wykonań, refleksyjny Leonarda Cohena w wykonaniu Wojtka Gęsickiego w połączeniu z twórczością Grzegorza Bukały dały bardzo interesujący efekt w postaci niezwykle interesującego i barwnego muzycznego wieczoru, który wywarł bardzo duże wrażenie na nowodworskiej publiczności, która owacją na stojąco podziękowała artystom.
Tekst piosenki i chwyty na gitarę. Na lenistwo nie ma rady C F. Nie do głowy szła nauka C. Więc wybrałem się w Bieszczady G ( G fis F) Kowbojskiego życia szukać C. Hej Bieszczady, hej Bieszczady C F. Na Bieszczady nie ma rady C. Chciałem sobie pokowboić G ( G fis F) A tu trzeba krowy doić C.
Życie, życie, życie, życie, Życie, życie, życie, życie. Życia piękny dar Budzi się w nas jak wiosenny świt, Buja jak łódkę wśród fal, Niesie go serca rytm. Jeśli poznać chcesz tajemnice, Co w głębinach mogą się kryć, Odkryj z nami życie! Życie wciąż uczy nas jak żyć. Życie, życie, życie, życie, Życie, życie, życie, życie. Życia wielki cud Jest jak piosenka, co refren ma. Barwę dźwięków i nut Zgrany chór dobrze zna. A w zespole tak znakomitym Małą nutką też warto być. Odkryj z nami życie! Życie wciąż uczy nas jak żyć. Życie, życie, życie, życie, Życie, życie, życie, życie. Życie trwa od lat, Lecz jeszcze dziś nie wiesz o nim nic. Odkryj z nami ten świat! Życie wciąż uczy nas jak żyć.
🧠 Mózg kontroluje ciało i umysł człowieka. Przetwarza informacje, o których myślimy i wydaje polecenia ciału. Dorosły mózg waży od jednego do dwóch kilogram
Dnia r. dwie klasy drugie: II a i II b pod opieką p. Oliwi Sikorskiej, p. Mirosławy Dobrzyńskiej i p. Izabeli Kwiatkowskiej udały się na wycieczkę edukacyjną do Alfy. W Centrum Handlowym uczniowie oglądali wystawę „Było sobie życie”. Wystawa złożona była z dwóch części: interaktywnej kopuły, w której prezentowany był film „Było sobie życie – serce” oraz strefy laboratoryjnej (z modelami, laboratorium oraz innymi elementami prezentującymi budowę ciała człowieka). Uczniowie, poza budową ciała, mogli poznać DNA.
eh życie, życie ty nie jesteś takie złe. 3. Niech żyje świat, niech żyje miłość, a ty muzyko graj, bo smutne są bez ciebie dni. Pozmieniam w żart co smutkiem było. przede mną życie naj i same dobre sny. Ref : Aj ne ne aj ne ne aj ne ne ne ne. świat tęczowymi kolorami kusi mnie.
PRZYGODY BŁĘKITNEGO RYCERZYKA W latach 1963-1965 w telewizyjnych dobranockach dominował serial "Przygody błękitnego rycerzyka", który był jednak jak większość dobranocek pochodzących ze Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej niema tzn. bohaterowie nic nie mówili ale porozumiewali się za pomocą dźwięków. Po dwóch dekadach od tej produkcji twórcy serialu - Lechosław Marszałek oraz Leszek Mech postanowili wyprodukować wersję kinową tego serialu. Przygotowali odpowiedni scenariusz (dodali kilka rzeczy) i poprosili aktorów by podłożyli głosy pod postacie tam występujące. Całość po zmontowaniu była gotowa do projekcji w kinach w 1983 roku. Film miał swoją premierę 1 lutego 1984 roku. "Przygody błękitnego rycerzyka" to pełnometrażowy, bo trwający około 90 minut, film animowany, wzorowany na rycerskiej balladzie romantycznej. Różnicą w tym jest, iż zamiast świata ludzi mamy przedstawiony świat owadów. Tytułowy Błękitny rycerzyk jest - tak jak opowiada narrator tej bajki, mól książkowy - błękitnym elfem. Razem ze swym nieodłącznym giermkiem, którego ocalił z karczmy pełnej szerszeni wyrusza w dalekę drogę a jego celem jest uwolnienie siostry Królowej Motyli. - posłuchaj czołówki w wykonaniu Michała Bajora - posłuchaj piosenki "Nowy Dzień" w wykonaniu Alibabek - posłuchaj kołysanki w wykonaniu Piotra Fronczewskiego W filmie tym prowadzi nas kojąca muzyka kompozytora Waldemara Kazaneckiego, który miał smykałkę do takich utworów muzycznych. Słuchając jego muzyki słyszymy swoje dzieciństwo ... można naprawdę się rozmarzyć. Prócz muzyki i dialogów są również piosenki. Tytułową piosenkę wykonuje Michał Bajor, który też użyczył swego głosu głównemu bohaterowi. Piosenkę o wstającym dniu wykonują Alibabki a kołysankę dla małej mróweczki wykonuje Piotr Fronczewski, który użyczył głosu wszystkich piosenek wyszły spod piora Agnieszki Osieckiej i Leszka Mecha. Warto też wspomnieć o aktorach, których usłyszymy kiedy będziemy oglądać ten film. Prócz wspomnianego Michała Bajora, Piotra Fronczewskiego usłyszymy także Wiesława Michnikowskiego (mól książkowy - narrator), Andrzeja Stockingera (Szerszeń), Ewę Kanię (Królowa Motyli), Joannę Szczepkowską (Księżniczkę), Mirosława Konarowskiego (Paź Królowej), Hannę Mikuć (Mrówkę), Andrzeja Gawrońskiego (Jelonek), Krzysztofa Kołbasiuka (hrabia Tawulec). Film ten zdobył w Wielką Nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym dla Dzieci i Młodzieży w Giffoni Valle Piana, Brązowe Koziołki na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Młodego Widza w Poznaniu "Ale Kino!" oraz Nagrodę Jury Dziecięcego "Marcinek" - Kryształowe Koziołki także na tym samym festiwalu. BYŁO SOBIE ŻYCIE "Film o wnętrzu ludzkiego ciała, to najlepszy film jaki zrobiłem" - twierdzi Barille - "ale gdy zaproponowałem go telewizji francuskiej, mimo sukcesu "Był sobie człowiek" odpowiedzieli, że to nie jest historia dla dzieci, one jej nie zrozumieją. Będą się bały tych wszystkich stworów, które zaludniają wnętrze ludzkiego ciała. Przedstawiłem więc "Było sobie życie" innym stacjom francuskojęzycznym i dzięki uznaniu, z jakim spotkał się w Kanadzie, został w końcu zrealizowany we Francji". I to był strzał w dziesiątkę bowiem serial "Było sobie życie" powstały w koprodukcji wielu państw europejskich został ciepło przyjęty przez te stacje w których był emitowany. W bardzo zabawny i pouczający sposób przedstawia on ludzkie ciało, jego ewolucję i funkcjonowanie. Wszystko zaczyna się od najprostszej komórki (odcinek pierwszy zatytułowany "Planeta komórek") by następnie opowiedzieć nam o tym jakie procesy zachodzą zanim narodzi się człowiek (odcinek drugi "Narodziny") by przez kolejne 24 odcinki (w sumie było ich 26) opowiedzieć nam o zadaniach wybranych części ciała (Oko, Ucho, Wątroba itd) a skończywszy na tym co się dzieje w naszym ciele w chwili naszej śmierci. Przez 26 odcinków poznajemy układ krwionośny, odpornościowy, mózg i jego działanie. Razem z naszymi bohaterami czyli komórkami, wirusami, bakteriami, neuronami, systemem kontroli i zarządzania poznajemy tajniki ludzkiego ciała. Jak w ciele matki rozwija się płód, w jaki sposób organizm walczy z chorobami, do czego służy szpik kostny - to wszystko poznamy oglądając tą niesamowitą serię. Oglądając ten serial poznajemy takie pojęcia jak hormony, enzymy, chromosony, wirusy, bakterie, toksyny. Każdy odcinek to nowe pojęcia a oglądając ten serial od pierwszego odcinka nie mamy problemów ze zrozumieniem pojęć które pojawiają się w kolejnych odcinkach a które były omówione we wcześniejszych. Serial ten powstał w 1987 roku. U nas pojawił się już na naszych ekranach telewizorów rok później. Był on emitowany w czwartki po programie Telewizji Dziewcząt i Chłopców (o ile się nie mylę). Warto zwrócić uwagę na muzykę. Jej autorem jest Michele Legrand - ten od Białego Delfina Uma, jak również za piosenkę wpadającą w ucho, której wykonawczynią była Sandra Kim, belgijska piosenkarka z włoskimi korzeniami, która w wieku 13 lat wygrała w 1986 roku Konkurs Piosenki Eurowizji. W polskiej wersji językowej, która powstała na zlecenie wydawcy Hippocampus Sp. z w studiu Master Film piosenkę zaśpiewały Małgorzata Szymańska, Katarzyna Łaska, Anna Apostolakis, Magdalena Tul. Poniżej można odsłuchać dwie wersje tej piosenki. - posłuchaj oryginalnej piosenki - posłuchaj piosenki w wersji polskiej Serial ten był motywacją do powstania gry planszowej. Dzieci, które chcą wrócić do bohaterów tego serialu sięgną zapewne po grę "Było sobie życie" w której to możemy sprawdzić swoją wiedzę dotyczącą zdrowia i ludzkiego organizmu Polecam "Było sobie życie" (zarówno w wersji serialowej wydanej na DVD w pełnym dubbingu aktorskim jak i planszowej). Po obejrzeniu tego serialu (jak i zagraniu w grę) ciało ludzkie oraz jego funkcjonowanie nie będzie miało przed Wami tajemnic. PRZYBYSZE Z MATPLANETY Dagmara Bilińska oraz Tadeusz Kwintaa po prawej pomarańczowy Pi (Bilińska) i zielony Sigma (Kwinta) Czy w latach 80-tych wylądowali u nas kosmici? Tak! I to jeszcze na statku, który przypominał model pojazdu Eagle z serialu "Kosmos 1999". Jednak to nie byli zwykli kosmici. To byli "Przybysze z Matplanety", których zadaniem było pomaganie ziemianom w poruszaniu się w skomplikowanym świecie jakim jest matematyka. Przybywamy z Matplanety, wprost z odległej galaktyki, czyli z gwiazd matematyki. Cykl edukacyjny "Przybysze z Matplanety" powstał w latach 80-tych. Była to historia o dwóch kosmitach, którzy odwiedzają nieznaną im planetę - Ziemię i na rozkaz Wielkiego Monitora wykonują na niej przeróżne misje a wszystko po to by dzieci oglądając ten program oswoiły się z matematyką i z jej czasami skomplikowanymi pojęciami. Mieszka u nas zbiór kwadratów, oraz podzbiór tęgich walców, mamy innych też mieszkańców. Na planie - PI i SIGMA a w rzeczywistości dwóch aktorów: Tadeusz Kwinta czyli zielony Sigma oraz Dagmara Bilińska (w napisach końcowych wymieniana jako Dagmar Bilińska) czyli pomarańczowy PI. Aktorzy wykorzystywali w tym programie najnowszą ówczesną technikę czyli bluebox. Było to coś w rodzaju fotomontażu, w którym łączyło się różne zdjęcia. Aktor poruszał się w studiu pomalowanym na niebiesko. Obraz z takiej kamery z aktorem wpisywany był w obraz z innej kamery, namalowany na małej karteczce. Było to trochę skomplikowane dla aktorów, którzy musieli nauczyć się nie tylko odpowiednich ruchów ale także umieć sobie wyobrazić obraz, który potem obejrzy widz tak by zagrać perfekcyjnie daną rzecz w wyimaginowanym świecie i na niebieskim tle. "Mam dobrą pamięć przestrzenną, więc praca w technice bluebox była dla mnie atrakcją, a nie udręką" - tak wspominała pracę nad programem Dagmara Bilińska, jednak bywało tak, że jeden odcinek kręcono kilka dni. Stożki, romby i trójkąty, cyfry, liczby, prostokąty, koła, sześciany, kwadraty. Warto też wspomnieć i o strojach. Jak wspomina Tadeusz Kwinta: "Najprościej było zrobić kostiumy kosmonautów ale mnie się skojarzyła postać Michelina, taka nadmuchana. Jeśli chodzi o kręcące antenki to mieliśmy włącznik, na antenkach był silniczek i po naciśnięciu tego włącznika te antenki się kręciły". Cóż niełatwo być kosmitą i poruszać się w takich nadmuchiwanych strojach jednak to aktorom nie sprawiało trudności. "Super mi się biegało w takim stroju. Jak upadałam to nic nie czułam." - wspomina Dagmara Bilińska. Tej Pani należą się szczególne uznania bowiem jak nagrywała program to była w ciąży. Biegać w takim stroju i w dodatku mieć okrągły brzuszek (Pani Dagmara grała do 7-go miesiąca) - duży podziw. Stożki, romby i trójkąty, cyfry, liczby, prostokąty, koła, sześciany, kwadraty. A czym się poruszali nasi kosmici? No cóż, tutaj trzeba przyznać że TVP tworząc ten serial miała za nic prawa autorskie. Statek przybyszów z Matplanety został po chamsku ściągnięty z serialu "Kosmos 1999". W programie tym statek był mały, na niteczkach i krążył sobie dookoła prawdziwych obrazów kuli ziemskiej. Również prawa muzyczne nie imały się twórców tego programu bowiem w odcinku "Pechowy słoń", słychać muzykę z Gwiezdnych Wojen. My kosmici PI i SIGMA dwa matplanetyczne znaki, zbiór przyjaciół z jednej paki Odcinków całej serii było dziesięć. Ostatni z nich nazywał się "Królestwo Miętowego Groszka" w którym to Pi i Sigma zajmowali się systemem dwójkowym. Wylądowali wtedy nie na ziemi a na planecie opanowanej przez tytułowego groszka. Groszek ten był okrągły, miał ciemne okulary oraz ciemiężył mieszkające tam roślinki. Postać groszka, komuś skojarzyła się z pewnym generałem i ... ten manewr przekreślił realizację pozostałych odcinków. Matplaneta zróżniczkuje, przecałkuje, pierwiastkujeMatplaneta zróżniczkuje, przecałkuje, pierwiastkuje - piosenka z czołówki Przybyszy z Matplanety Warto również wspomnieć o muzyce. Temat tytułowy (przewijający się w piosence) autorstwa Marcelego Latoszka (z elektronicznej grup Omni) jest chyba znany każdemu wielbicielowi tego programu. Piosenkę tytułową wykonał nieodżałowany Andrzej Zaucha. BOULI / BULI "Kapelusz masz i czerwony szal, do twarzy Ci, możesz w nim iść na bal, z wszystkimi w krąg żyjesz za pan brat." Bouli (u nas Buli) to seria filmów animowanych w koprodukcji belgijsko-francuskiej. Opowiada on o przygodach bałwanka, który roztopiony przez słońce odzyskał ponowne życie za pomocą magicznej mocy ksieżyca i dołączył do swoich przyjaciół w Krainie Bałwanków z którymi przeżywa rozmaite przygody. To dość wyjątkowa kraina bo mimo iż jest pokryta śniegiem to bałwanki od czasu do czasu udają się też na słoneczną plażę i nawet słońce i piasek im nie takie wrażenie oglądając intro z tej dobranocki iż twórcy może chcieli podświadomie wprowadzić informacje dzieciom co się stanie jak nas zabraknie. Wprawdzie dziecko oglądając tę bajkę nie jest świadome tego ale potem chyba łatwiej jest mu wytłumaczyć gdzie się udają np. jego bliscy, którzy imię głównego bohatera czyli Bouli pochodzi od francuskiego określenia boule de neige, czyli kula śnieżna. Warto też zwrócić że w świecie bałwanków każdy z nich odpowiadał za coś innego, jeden umiał latać samolotem, inny sprzedawał towary, jeszcze inny robił coś innego. Mimo iż odcinki powstały w końcówce lat 80-tych to u nas emisja ich rozpoczęła się w piątkowej dobranocce od 14 września 1990 roku. Ponieważ cała seria liczyła sobie 114 odcinków to były one nadawane aż do 1992 roku stając się jedną z najczęściej oglądanych dobranocek. Jeśli chodzi o nasz rodzimy dubbing to mimo iż w oryginalnej wersji głosu użyczały same kobiety u nas zrobiono inaczej. Wersja z 1990 roku powstała w Telewizyjnym Studio Dźwięków a głosu głównemu bohaterowi użyczył Mieczysław Hryniewicz (ten sam co jeździł słynną taksówką 1313 w Zmiennikach). Na kolejną powtórkę serii widzowie musieli czekać 18 lat. Bowiem wtedy, 10 grudnia 2008r. Bouli powrócił ponownie ale tym razem w nowej wersji dubbingowej, którą tym razem przygotowało Studio Publishing a głosem tytułowej postaci przemówił Krzysztof Krupiński. Również piosenki tytułowe miały zupełnie inne wykonanie. Dwie czołówki - zupełnie inaczej wykonane. Wersja z 1990 roku (wersja dłuższa) śpiewana jest przez Eleni a z 2008 roku (wersja krótsza) przez Magdę Krylik. Mnie osobiście przypadła do gustu piosenka Eleni ale to być może z sentymentów :) I jeszcze jedno wyjaśnienie - zapewne dziwicie się skąd się wziął tutaj Bouli czyli dobranocka z lat 90-tych - powiem Wam .... nie wiem :P Ale chyba nie macie mi tego za złe..... PROSZĘ SŁONIA Warto przypomnieć sobie tą sympatyczną bajkę bowiem od 4 grudnia 2015 roku film "Proszę słonia" składający się ze zmontowanych siedmiu odcinków nadawanych wcześniej w paśmie dobranocek wchodzi po ponad 35 lat od daty jego premiery ponownie do kin ale tym razem w odnowionej cyfrowo wersji. Klasyka literatury dziecięcej autorstwa Ludwika Jerzego Kerna opowiadająca o przyjaźni chłopa o imieniu Pinio z porcelanowym słoniem, który na wskutek dokarmiania go tabletkami z witaminami urósł z małej porcelanowej figurki do naturalnych słoniowych rozmiarów. Na podstawie tej opowieści w 1968 roku powstał siedmioodcinkowy serial animowany a dziesięć lat później - w 1978 roku (premiera miała miejsce w kwietniu 1979 roku) po zmontowaniu odcinków powstał pełnometrażowy film, który okazał się dużym sukces tego filmu prócz treści miała też obsada aktorska. W filmie tym usłyszymy głosy najznakomitszych aktorów Krystynę Sienkiewicz, Mieczysława Czechowicza, Edwarda Dziewońskiego, Bronisława Pawlika, Kazimierza Wichniarza, Wiesława Michnikowskiego w roli taty, Irenę Kwiatkowską w roli mamy, Danutę Przesmycką w roli Pinia no i wielkiego Ludwika Benoit w roli słonia Dominika. Reżyser filmu - Witold Giersz - tak wspomina nagrania do filmu - "Podczas nagrań wszyscy się znakomicie bawili - kiedy słoń Dominik przemawiał głosem Ludwika Benoit, pozostali aktorzy nie mogli powstrzymać śmiechu, co się nagrywało. Musieliśmy robić wiele dubli." posłuchaj muzyki z filmu Warto też wspomnieć o muzyce, którą skomponował Waldemar Kazanecki. Muzyka lekka i przyjemna i nie drażni podczas oglądania filmu. Obecnie film ten został zrekonstruowany. Nie był to łatwy proces - jak twierdzi Włodzimierz Matuszewski, Dyrektor Studia Miniatur Filmowych - "Proces rekonstrukcji jest bardzo żmudny. Przetwarza się każdą klatkę filmu. Jedna klatka filmu to 1/24 sekundy, czyli tych klatek było około 13 tysięcy. Każda musiała zostać przejrzana i ujednolicona z resztą materiału. To samo tyczy się ścieżki dźwiękowej. Także film jest jak nowy.". Chociaż od premiery minęło już kawał czasu to film ten przykuwa widza i młodszego i starszego swoim surrealistycznym humorem oraz kapitalnymi dialogami. Można by rzec że myśmy - jako dzieci, które oglądały ten serial lub film w dzieciństwie - się zestarzeli a "Proszę słonia" nie. Warto odkurzyć nasze dzieciństwo i przeżyć przygody Dominika oraz Pinia tym razem w cyfrowej jakości. BONANZA Tekst opracowano na podstawie materiałów z książki "333 popkultowe rzeczy PRL". "Bonanza" to serial tasiemiec (liczba odcinków - 430), który był absolutnym hitem telewizyjnym oglądamym regularnie przez 80 procent polskich polskie szklane ekrany "Bonanza" trafiła w niedzielę 16 sierpnia 1964 roku zastępując inny serial o Dzikim Zachodzie "Dyliżansem przez prerię". Emisje tego serialu były nieregularne. Ustabilizowało się to w 1966 i w 1973 roku, kiedy emisje odcinków były nadawane w środę. Poza tym pojedyńcze epizody wyświetlano od czasu do czasu skupiając się głównie na sobotach lub niedzielach. Akcja serialu rogrywa się na ranczu Ponderosa w Nevadzie, w czasach wojny secesyjnej. Centralną postacią był wdowiec, Ben Cartwright (Lorne Greene), który wychowywał trzech synów : Adama - najstarszego i najpoważniejszego (Pernell Roberts - ewakuował się z serialu w 1965 roku i jako jedyny z całej czwórki odtwórców żyje do dziś), Hossa - olbrzyma o złotym sercu (Dan Blocker - jego śmierć w 1972 roku przyspieszyła decyzję o zaprzestaniu produkcji) oraz Małego Joe - pięknisia i romantyka (Michael Landon - największy gwiazdor w obsadzie). Chłopaki "bonanzowie" - jak ich nazywano - pochodzili od różnych mam i właściwie kilkadziesiąt pierwszych odcinków upłynęło na rozwiązywaniu sporów wynikających z różnicy charakterów. Gdy temat ten się wyczerpał - do serialu zaczął wkraczać świat zewnętrzny a do tradycji "Bonanzy" była fizyczna eliminacja wszelkich kobiet, jakimi interesowali się Cartwrightowie. "Bonanza" zostałą w Polsce zapamiętana także ze względu na czołówkę. Płonąca mapa skłoniła co bardziej figlarnych młodzieńców do zamachów na osoby czytające gazety w miejscach publicznych. Podpalenie takowej nazywało się "robieniem bonanzy". Wszyscy znali bowiem motyw muzyczny. Od pewnego czasu serial ten (choć nie wszystkie odcinki) można obejrzeć na DVD. Nazywam się Stephanie Harper. To jest Eden – królestwo mojego ojca. W dniu jego śmierci, 17 lat temu, byłam samotną i wystraszoną 23-latką. Gdybym wiedziała o czekającym mnie koszmarze, umarła bym razem z nim. Co takiego ma ciekawego Australia, że w latach 80-tych zawróciła nam w głowie. Prócz kangurów i misiów koala oraz Kylie Minogue. Ano właśnie - Autstralia kojarzy nam się z pewnym, niezadługim tasiemcem, który podbił naszą polską widownię a mianowicie "Powrotem do Edenu" Amerykanie mieli swoją "Dynastię" opowiadającą o konfliktach bardzo bogatej rodziny a australijczycy mieli być gorsi? Wymyśli Stephanie Harper, kobietę, która po swoim ojcu odziedziczyła ogromną fortunę. Niestety jej mąż pod wpływem intryg jej najbliższej koleżanki - Jilly postanawia położyć łapę na fortunie Stephanie. Pod pretekstem przejażdżki łodzią wrzuca ją do wody krokodylom na pożarcie. Świetnie pływająca Stephanie cudem unika pożarcia przez gada jednak odbija się to na jej twarzy, która zostaje oszpecona. Z opresji ją ratuje pewien wybitny chirurg a sama bohaterka powraca po jakimś czasie do swej rezydencji by dokonać zemsty na mężu i na koleżance. Trzy odcinkowy półtoragodzinny mini serial (w Polsce był wyświetlany w 6-ciu 45-minutowych odcinkach) okazał się dużym sukcescem. Autorzy idać za ciosem postanowili kontunuować przygody Stephanie Harper i tak w roku po emisji ostatniego odcinka miniserialu na ekranach telewizorów pojawiła się kontynuacja licząca tym razem 22 odcinki. Nie zabrakło w niej wielu intrygujących wątków, rodzinnych tajemnic, pięknych kobiet i również przystojnych mężczyzn no i ... krokodyli :) Były również plany na kolejny - tym razem krótszy sezon ale ze względu na dość kosztowną produkcję, która pochłonęła 8 milionów dolarów australijskich oraz nieco mniejsze zainteresowanie ze strony widzów postanowiono zawiesić nagrania kontynuacji. Na domiar złego cały drugi sezon zakończono tzw. cliffhangerem czyli zawieszeniem akcji w najbardziej dramatycznym momencie. Autorzy, licząc na kontynuacje postanowili zaskoczyć publiczność zakończeniem. Udało im się to znakomicie bowiem ostatnim odcinkiem wywołali oburzenie na całym świecie. Dopiero za sprawą fanów serii z Bliskiego Wschodu, którzy najgłośniej domagali się zakończenia serii postanowiono nakręcić 4-minutowy epilog w którym zamknięto wszystkie niewyjaśnione sprawy. Pojawiła się tam czwórka pierwszoplanowych postaci. Pamiętam że była Stefanie, jej syn Dennis, nie wiem czy też jej mąż, cioteczka Jilly a także pojawił się tajemniczy mężczyzna z sygnetem, który pojawiał się przez kilka ostatnich odcinów drugiego sezonu (a raczej jego sygnet). Dokrętkę tą, marnej jakości wyemitował Teleexpres. Teraz wiadomo skąd były tam arabskie napisy ... :) Ciekawostką jest fakt iż dokrętki tej nie zobaczyli australijczycy ... czyżby nie było zgody autorów scenariusza na takie zakończenie? Nie wiadomo ale wiadomo co mogą zdziałać pieniądze majętnych ludzi ... ciekaw tylko jestem kto pisał scenariusz do tego zakończenia :) U nas - też nie było inaczej. Na serial ten z racji egzotycznych przygód mówiło się potocznie "baba z krokodylem". Po zakończeniu ostatniego odcinka telewizję zalała fala listów oburzonych widzów. Telewizja Polska, wychodząc na przeciw zdesperowanemu społeczeństwu zamówiła wersję zakończenia i to nie jedną ale aż trzy. Oczywiście mrużąc oko do widza bo w głównych rolach można było obejrzeć Barbarę Wrzesińską jako Stefanie Harper a także Janusza Rewińskiego (jako męża Stephanie), Bohdana Smolenia (nie wiem czy grał ich nieślubnego syna), Tadeusza Rossa jako Szejka Amala a także Zbigniewa Korpolewskiego (panowie Ross i Korpolewski byli dobrze znani z programu satyrycznego loża) jako tajemniczego mężczyzny z sygnetem. Te trzy zakończenia były emitowane we wtorkowym magazynie kulturalny Pegaz a widzowie wybierali te najciekawsze. W ramach promocyjnego turnee, aktorka - Rebecca Gilling, grająca główną bohaterkę w serialu odwiedziła również Polskę, i to w międzynarodowe święto kobiet czyli 8 marca 1986 roku. Podczas pobytu w naszym kraju odwiedziła Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu a wraz ze swoim mężem - Tonym Pringlem wzięła również udział w spotkaniu w siedzibie Telewizji Polskiej przy Woronicza. Mimo, iż na każdym kroku artystce towarzyszyła grupa fanów liczących na jej autograf to i tak było to znacznie mniej osób niż w tedy kiedy przyjechali główni odtwórcy ról serialu "Niewolnica Isaura". Obecnie Rebecca Gilling trzyma się z dala od mediów. Po rozwodzie z Tonym Pringlem samotnie wychowywała swoich synów. Sporadycznie pojawia się w mediach, którym opowiada o swoich dawnych ekranowych sukcesach. Co ciekawe od kilku lat mówi się o remaku tego serialu jednak na szumnych zapowiedziach się skończyło. Z drugiej strony może to i lepiej ... Przyjemniej jest pamiętać serial jakim się oglądało kiedyś niż teraz wyobrażać sobie np Stephanie o ciemniejszym kolorze skóry. BOLEK I LOLEK źródło : "333 popkultowe rzeczy PRL", oraz materiały prasowe stacji Polsat Jim Jam Bolesław i Karol to imiona, które niełatwo skojarzyć z konkretnymi postaciami, ale ich zdrobniałe wersje: Bolek i Lolek, zna cała Polska! Bajkę o przygodach dwóch sympatycznych braci pamiętają wszyscy dzisiejsi dziadkowie i rodzice. Imiona chłopców nawiązują do przedwojennego filmu "Bolek i Lolek" z 1936 roku w którym obie tytułowe postacie zagrał Adolf Dymsza. [Zdjęcie po lewej : Władysław Nehrebecki z synami] Wyższy i szczuplejszy chłopiec to Bolek. Jego codzienny strój to żółta bluzka i czerwone spodenki. Jego brat Lolek - niższy i tęższy - zazwyczaj występuje w białej koszulce i fioletowych spodniach na szelkach. Na pomysł powołania do życia tych dwóch chłopców wpadł Władysław Nehrebecki, dyrektor Studia Filmów Rysunkowych w Bielsku-Białej a pierwowzorami chłopców stali się jego synowie : Roman i Jacek. "Chłopiec w wieku siedmiu lat, szczupły, zręczny i odważny, o zuchwałym wyrazie twarzy, pewny siebie. Włosy gładko zaczesane, z niesfornym kogucikiem na środku czupryny. Jego dzikie pomysły powodują kłopoty i szkody. Drugim, rok młodszym chłopcem miał być sympatyczny mały grubasek o twarzy pucołowatej, dobrodusznej, z uśmiechniętymi oczami. Ubrany w znoszoną garderobę starszego brata - duże połatane spodnie na szelkach i ciasną koszulkę" - tak opisywał swoich przyszłych rysunkowych bohaterów sam autor."Mieliśmy z bratem po 6-7 lat" - wspomina Roman Nehrebecki. "Telewizja puszczała wtedy "Wilhelma Tella". Jego przygody działały na naszą wyobraźnię. Zrobiliśmy sobie kuszę z wieszaka. Pierwsze przygody Bolka i Lolka w filmie pod tytułem "Kusza" (1963) powstały na podstawie moich zabaw z bratem. Wyglądaliśmi mniej więcej tak jak Bolek i Lolek. Janek był wysiki i szczupły. Ja byłem mały, gurby i fajtłapowaty. Brat był starszy, miał autorytet. Wciągnął mnie do zabaw i robił ze mnie ofiarę." W kolejnych dwóch latach od premiery pierwszego odcinka powstało 12 odcinków. Jednak przygody chłopców nie pojawiły się pierwotnie w telewizji. Były one dodatkiem do Polskiej Kroniki Filmowej wyświetlanej w kinach przed głównym seansem filmowym. Dopiero kiedy telewizja przejęła pałeczkę chłopcy przenieśli się na Woronicza (jednakże odcinki ich przygód powstawały w Bielsku-Białej).Autorami rysunkowego wizerunku głównych bohaterów byli Alfred Ledwig, Leszek Lorek i Władysław Nehrebecki. Za montaż, dźwięk i efekty odpowiadali Otokar Balcy i Alojzy Mol. Kompozytorem najbardziej znanego motywu muzycznego jest Waldemar Kazanecki, oprócz niego muzykę do filmu napisał Tadeusz Kocyba. Chłopcy w trakcie licznych przygód często się przebierają - za Indian, marynarzy, czy sportowców. Mają ku temu wiele okazji, ponieważ pod wpływem książek, filmów oraz dzięki bogatej wyobraźni, wcielają się w różne role: rycerzy, poławiaczy skarbów, kowbojów czy kosmonautów. Potrafią podróżować i w czasie, i w przestrzeni - wybierając punkt na globusie, przenoszą się w odległe, egzotyczne miejsca i poznają fascynujące kultury (od Australii, przez Kanadę, aż po Biegun). Bohaterowie podróżują, a mali widzowie mogą razem z nimi zwiedzać świat! W 1973 roku w efekcie nacisku ze strony młodych miłośniczek serialu do bohaterów dołączyła dziewczynka - Tola. Jednakże nie zagościła ona na długo bowiem po kilku odcinkach zniknęła."Im więcej bohaterów na ekranie, tym film staje się bardziej płaski. Jak jest dwóch chłopców i dziewczynka, to pojawiają się problemy płci. A to nie było mile widziane. No bo jak? To bardzo trudne do opowiadania. Podczas kolaudacji mówiono, że Tola plącze się po ekranie i nie wiadomo, co z nią zrobić. I do dziś nie ma zgody, czy z Tolą było dobrze, czy źle" - tak opowiada o tajemniczym zniknięciu Toli Zdzisław Kudła - późniejszy dyrektor studia. Oprócz 183 odcinków krótkometrażowych powstały również dwa filmy pełnometrażowe a mianowicie "Wielka podróż Bolka i Lolka" oraz "Bolek i Lolek na Dzikim Zachodzie". Był to pewien przełom w przygodach tych chłopców bowiem w filmach tych zostali obdarzeni głosem. W "Wielkiej podróży..." Bolek mówił głosem Ewy Złotowskiej a Lolek Danuty Mancewicz. W "Dzikim Zachódzie" Bolkiem zaś była Ilona Kuśmierska a Lolkiem Danuta Przesmycka. Głosem chłopcy operowali też w niesławnej "Olimpiadzie Bolka i Lolka" (1983-1984) zrealizowanej na zmówienie Komitetu Olimpijskiego. Po wycofaniu się krajów socjalistycznych z igrzysk w Los Angeles materiał poddano ostrej ingerencji cenzury. Wcześniej zdarzały się tylko drobne zalecenia : żeby nie umieszczać wieży kościelnej w panoramie miasteczka lub żeby świnia nie miała koloru czerwonego... Ostatnie filmy o Bolku i Lolku nakręcono w 1986 roku. Były to dwa filmy montażowe złożone z kilku odcinków z serii Bolek i Lolek na wakacjach i Bajki Bolka i Lolka rozdzielonych komentarzami. Filmy z przygodami niezapomnianego duetu chętnie oglądają kolejne pokolenia. W zorganizowanym przez TVP i "Gazetę Wyborczą" w 1997 roku plebiscycie "Dobranocka wszech czasów" Bolek i Lolek zajęli pierwsze miejsce przed Smerfami (II miejsce) i Wilkiem i zającem (III miejsce). Przygody Bolka i Lolka obejrzało podobno w sumie miliard widzów w ponad 60 krajach świata. Nawet w takim kraju jak Iran, w którym ajatoliah Chomeini zakazał wszelkich europejskich filmów dla tej kreskówki zrobił jednak ma się czemu dziwić bowiem walory edukacyjne tej bajki nie sprowadzają się tylko do poznawania zakątków świata. Bolek i Lolek uczą dzieci, jak radzić sobie z problemami, jak pomagać młodszym i słabszym, czym jest braterstwo i przyjaźń, jak zdrowo i pomysłowo spędzać czas. "Bolek i Lolek" przekazują wartości uniwersalne, które nie znudzą się nigdy i nigdy nie wyjdą z mody. I jeszcze warto wspomnieć o jednej rzeczy. Bohaterowie tej kreskówki doczekali się imponującej - jak na czasy w których powstawali - oprawy gadżetowej. Przede wszystkim każdy, kto żył w latach 70-tych lub 80-tych pamięta tą pierwszą polską balonową gumę do żucia "Bolek i Lolek". Powstały również zeszyty z cyklu "Biblioteka Bolka i Lolka" wzbogacone krótkimi opowiadaniami oraz dużą ilością ilustracji. Wydawano również slajdy, pocztówki, książeczki do kolorowania, puzzle, kalendarze a nawet płyty winylowe ze słuchowiskami (pamiętna "Królowa Zima" z 1976 roku w którym w chłopców wcielają się aktorzy Janusz Hryniewicz (Lolek) i Maciej Damięcki (Bolek)). Chłopcy doczekali się również swojego pomnika w Bielksu-Białej, którego odsłonięcie nastąpiło 19 maja 2011 r. Więcej o tym pomniku możecie poczytać na stronie zaś ulice Bolka i Lolka znajdują się w Dziekanowie Leśnym, Kwidzynie, Olsztynie, Ostrowie Wielkopolskim i w Zielonej koniec jako ciekawostkę warto jeszcze napisać o tym iż w serialu z przygodami Bolka i Lolka zagościły także postacie z innych polskich produkcji: Reksio oraz Miś Uszatek (jako postać rysunkowa). Bolek i Lolek oglądali je na ekranie telewizora. W podobny sposób Bolek i Lolek wystąpili w Reksiu. Ponadto fragmenty serialu niejednokrotnie wykorzystywano jako cytat filmowy w filmach aktorskich.
BGBzzG0. b6j38thqgf.pages.dev/200b6j38thqgf.pages.dev/366b6j38thqgf.pages.dev/392b6j38thqgf.pages.dev/338b6j38thqgf.pages.dev/1b6j38thqgf.pages.dev/224b6j38thqgf.pages.dev/52b6j38thqgf.pages.dev/201b6j38thqgf.pages.dev/36
było sobie życie tekst piosenki